Oj, dawno nie pisałem na tym blogu. Zanim wróciłem do niego, miałem wiele innych blogów, w większości niewypałów - a to nie było internetu przez długi czas, a to nie było ochoty. A teraz jest i internet, i ochota. Dużo się musiało wydarzyć, żeby dojrzeć do niektórych spraw - tego jestem pewien. Ale i tak najtrudniejsze jest zamknięcie pewnych rozdziałów. Dzisiaj udało mi się zamknąć jeden - przynajmniej ten internetowy. I rozpocząć nowy - bo jak wszyscy wiemy, koniec STAREGO to ZAWSZE początek czegoś NOWEGO.
Kolejny rozdział w moim życiu
Coś nowego. A ja zacząłem od nowa z dzielnym kompanem, który jak na razie mnie nie opuszcza. Jest bardzo małomówny, co nie znaczy, że cichy. Uwielbiam słuchać jego opowieści o przyszłości, lepszej lub gorszej, uwielbiam uczucie wszechświata słuchając go. Witaj, drogi kompanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz