Wracając dzisiaj od Adasia i Mikoci, zastanawiałem się ważnym dzisiaj problemem. Dlaczego ludzie przestali słuchać swoich instynktów? Zagłuszyli je, wytłumili, ukryli gdzieś w zakamarkach ciała. Pozbyli się ich uważając, że nie są im już potrzebne. A jednak nie do końca jest to prawdą.
Może to trochę absurdalny przykład, ale morderstwa - większość z nich w dzisiejszych czasach dopełniają się z jednego tylko powodu - BRAKU instynktu u ofiary. Kiedy ofiara czuje, że coś jest nie tak, dalej brnie w ciemność - aż w końcu wpada w zasadzkę i umiera. Zwierzęta, kiedy wyczuwają zagrożenie, automatycznie reagują, i albo uciekają, albo atakują. U człowieka tego nie ma. Jego ciekawość jest w stanie przezwyciężyć mechanizmy samozachowawcze, a instynkty łatwo można zagłuszyć siłą woli.
Ale to tylko taka rozkmina. Idealna, na piękny, niedzielny wieczór, wpatrując się w ekran i gwieździste niebo.
Krzyż. Znak cierpienia, a jednocześnie znak, który wszystkim kojarzy się z Bogiem, czyli dobrem i miłosierdziem. Ciekawe jest, jak znaki zacierają się i nabierają nowych znaczeń, zazwyczaj pozytywnych. I ja dzisiaj staram się nabierać pozytywnych znaczeń.
Wybieram się dzisiaj do Mii i do Adasia. Zapowiada się bardzo miło, choć wszystko może się popsuć.
Oj, dawno nie pisałem na tym blogu. Zanim wróciłem do niego, miałem wiele innych blogów, w większości niewypałów - a to nie było internetu przez długi czas, a to nie było ochoty. A teraz jest i internet, i ochota. Dużo się musiało wydarzyć, żeby dojrzeć do niektórych spraw - tego jestem pewien. Ale i tak najtrudniejsze jest zamknięcie pewnych rozdziałów. Dzisiaj udało mi się zamknąć jeden - przynajmniej ten internetowy. I rozpocząć nowy - bo jak wszyscy wiemy, koniec STAREGO to ZAWSZE początek czegoś NOWEGO.
Kolejny rozdział w moim życiu
Coś nowego. A ja zacząłem od nowa z dzielnym kompanem, który jak na razie mnie nie opuszcza. Jest bardzo małomówny, co nie znaczy, że cichy. Uwielbiam słuchać jego opowieści o przyszłości, lepszej lub gorszej, uwielbiam uczucie wszechświata słuchając go. Witaj, drogi kompanie.