Byłem dzisiaj na koncercie w CK Wiatraku. To tak strasznie prosto brzmi, co nie? Było wręcz bardzo dobrze. Spotkałem i poznałem wielu ludzi, dobrze się bawiłem do muzyki, której nie lubię słuchać na co dzień. Przeżyłem kolejne rozstanie ludzi, strach ludzi przed innymi ludźmi, "słodkość" w stosunku ludzi do innych ludzi oraz uniesienie ludzi w wyżyny muzyki. Popatrzyłem na płaskie tyłki wokalistów, mówiłem, że to kontrabas, a nie wiolonczela.
I już wiem, że nie chcę się zmienić.
I love it all so much
I call I want you back